„Powstała Ta, co jeszcze nie zginęła”
Pod tym hasłem uczniowie SP-68 wzięli udział w uroczystej akademii z okazji nadchodzącego Święta Niepodległości, które przypada w dniu 11 Listopada.
Jak co roku nasuwało się dręczące pytanie: czym jest patriotyzm w dniu dzisiejszym, jakie wzorce i autorytety powinny przykuwać uwagę naszych kochanych dzieci, a przede wszystkim jak ustrzec się przed powielaniem nudnej sztampy, czy automatycznych reguł? Dobry wychowawca posiada pewien zasób narzędzi pedagogicznych, którymi powinien sprawnie operować, więc zachęcając do udziału w przedstawieniu i właściwie ukierunkowując dzieci, kształtują w nich patriotyczne postawy.
Nasza szkoła w ramach projektu „Wybieramy patrona -12 Pułk Ułanów Podolskich” od dwóch lat współpracuje z Kołem Żołnierzy 12 Pułku Ułanów Podolskich, 12 batalionem dowodzenia Ułanów Podolskich oraz Orkiestrą Wojskową ze Szczecina.
To w ścisłym porozumieniu z Kołem Żołnierzy powstał wspólny scenariusz do dzisiejszej akademii. Teatr wydarzeń – sala gimnastyczna została ozdobiona patriotycznym wystrojem, przed publicznością powstał fragment pokoju Marszałka Józefa Piłsudskiego.
O godz. 10.00 dzieci oczekiwały przybycia tajemniczego gościa, albowiem mało kto spodziewałby się wizyty samego Marszałka! Wokoło krzątali się ułani, orkiestra wojskowa przygotowywała swoje instrumenty.
Prowadząca uroczystość mgr Irena Warzoszczak powitała gości oraz zebraną społeczność uczniowską. Przy dźwiękach orkiestry odśpiewany został Hymn Państwowy.
Na scenie pojawili się narratorzy Marcin i Marta, którzy wprowadzili w nastrój wczesnych lat dwudziestych.
Przenieśli nas do roku 1924, kiedy to Rzeczpospolita mozolnie odbudowywała swoją państwowość po 123 latach niewoli, zaborów i wojen o granice i suwerenność Kraju. Główny autor Niepodległości - Marszałek Józef Piłsudski powierzył los Rzeczypospolitej Polakom – Parlamentowi, Rządowi i Prezydentowi, sam natomiast odsunął się od życia politycznego i zamieszkał ze swoją rodziną w małym dworku pod Warszawą, w miejscowości Sulejówek. Zajrzyjmy co tam się dzieje… Sulejówek pod Warszawą, dworek Milusin. Mały pokoik, stolik na nim dzbanek z mocną słodką herbatą, szklanka, gazeta, karty do pasjansa, fotel i drugi stolik na którym stoi wielki patefon.
Orkiestra wojskowa gra Marsz Pierwszej Brygady, a kiedy cichną ostanie takty do pokoju wchodzi Marszałek Józef Piłsudski z porucznikiem, który przyjechał nagrać głos Pana Marszałka.
- Panie poruczniku, wrócił Pan z urlopu, prawda? Podobno przebywał Pan w Wilnie..?
- Tak, Panie Marszałku, w Wilnie ludzie pytają o Pana Marszałka, interesują się zdrowiem i pracą. Pytają o kolejne książki i z utęsknieniem oczekują Pana Marszałka.
- Hmm, oczekują mnie, powiadacie …..
- Panie Marszałku, wszystko gotowe, to urządzenie uwieczni Pana głos.
- Uwieczni ….??? To co ja mam robić?
- Proszę usiąść.. Będzie Pan mówił do tej tuby. Urządzenie uruchamia się, kiedy podniesie się tubę. Proszę zacząć mówić po naciśnięciu tego przycisku.
- Tego …?
- Tak, proszę bardzo …
„Stoję przed jakąś dziwną trąbą i myślę, że głos mój ma się oddzielić ode mnie i pójść w świat beze mnie, jego właściciela. Zabawne pomysły mają ludzie! Doprawdy, trudno się nie śmiać z tej dziwnej sytuacji, w której nagle głos pana Piłsudskiego się znajdzie. Wyobrażam sobie tę zabawną chwilę, gdy jakiś ananas korbą nakręci, śrubkę naciśnie – i jakaś trąba, zamiast mnie, gadać zacznie. Ciekawe! Chciałbym widzieć wtedy zebrane dzieci, do których ta trąba ludzkim głosem gada. A gdy pomyślę, że wśród tych dzieci nagle znaleźć się mogą moje własne, które na pewno pomyślą, że tatuś z nimi gdzieś za trąbą w chowanego się bawi, pusty śmiech mnie bierze, że ten biedny mój głos, ode mnie oddzielony, przestał nagle być moją własnością i należy już, nie wiem do kogo, nie wiem do czego: do trąby czy do jakiegoś akcyjnego towarzystwa… Żywiołem szczęścia jest śmiech. A im bardziej jest pustym i szczerym, im bardziej nazywamy go dziecinnym, tym więcej jest w nim szczęścia, tym więcej jest w nim nieba na ziemi… A gdy wam teraz do śmiechu już usta się układają, śmiejcie się do woli, gdy ja z tej trąby was żegnam pustym, dziecinnym, żołnierskim śmiechem i słowem: do widzenia!”.
- I jak się Panu, poruczniku, podobało?
- Zaskoczył mnie pan Marszałek – nie spodziewałem się tak zabawnej mowy…
- No jak, to poruczniku!!!???? Przecież dzieci tu są, a nie politycy z sejmu!!:)
Wchodzi adiutant:
- Panie Marszałku – telefon z Belwederu …
Marszałek wstaje, bierze łyk herbaty i wychodzi.
Porucznik odwraca się do publiczności i zwraca się do dzieci:
- Proszę Państwa, drogie dzieci, a teraz będziecie świadkami rzeczy niebywałej, usłyszycie prawdziwy głos Marszałka Józefa Piłsudskiego, który nagrał piękną mowę o śmiechu dla kolejnych pokoleń. Nagranie przetrwało do dzisiaj i za chwilę go usłyszymy.
Ze starego patefonu wzmocnionego kolumnami popłynęło prawdziwe nagranie głosu Marszałka Józefa Piłsudskiego – „O śmiechu”, zarejestrowanego w 1924 roku. Miękki wileński akcent, poczciwy głos, wesoły tekst ukazywał oblicze człowieka, który wyprowadził Polskę z niewoli, który bardzo kochał dzieci, a nad życie swoje dwie córeczki Wandę i Jagodę.
W rytm wiązanki pieśni żołnierskich granych przez orkiestrę na scenę wraca Marszałek, siada w swoim fotelu, wokół Niego siadają dzieci.
Na obliczu Marszałka pojawia się szczery uśmiech potęgowany recytowanymi wierszykami. Dzieci miały możliwość, przywołując dawne czasy zapytać Marszałka o kilka ciekawostek z jego życia. Marszałek Piłsudski opowiadał o swoich córkach, o zwierzętach ze swojego otoczenia, a tym że lubi grać w szachy i układać pasjansa z kart. Opowiadał o swoim szarym mundurze i o tym co jest dla niego najważniejsze – a więc jego rodzina, córki, ale przede wszystkim to, czemu całe życie poświęcił - Ojczyźnie. Z pogodnym uśmiechem zwrócił się do dzieci – A czym dla was jest Ojczyzna? Na to dzieci zwrotka po zwrotce odpowiadały Marszałkowi, a orkiestra odegrała kolejna wiązankę znanych i lubianych piosenek wojskowych.
Kończąc uroczystą akademię pani dyrektor Maria Waraksa podziękowała dzieciom za zaangażowanie, gronu pedagogicznemu oraz ułanom z Koła Żołnierzy za przygotowanie występu, a orkiestrze za nadanie niezwykłego kolorytu muzycznego. Podziękowała również za przybycie zaproszonym gościom.
Uroczystość przygotowały panie Irena Warzoszczak, Magdalena Borejszo, Monika Burko oraz Anna Tomczyk, członkowie Koła Żołnierzy Dariusz Krakowiak, Cezary Jankowski, Rafał Zommer i Piotr Kaźmierski. Za wsparcie dziękujemy Orkiestrze Wojskowej pod batutą tamburmajora st. chor. szt. Mariusza Sekulskiego oraz żołnierzom 12 batalionu dowodzenia Ułanów Podolskich.
Jednocześnie wyrażamy głębokie przekonanie, że wykorzystane narzędzie i forma jaką jest „żywa historia” przeniknęła do umysłów naszych wychowanków, a wysiłek organizatorów spełnił oczekiwania i zaowocuje w przyszłych postawach młodego pokolenia.